
Poseł Martina Dlabajova, sprawozdawca-cień projektu nowelizacji dyrektywy o delegowaniu pracowników, była bardzo aktywnym uczestnikiem debaty z europarlamentarzystami podczas tegorocznego EKMP. Podnoszone przez nią argumenty, uwzględniające stanowisko większości państw Europy Środkowo-Wschodniej, spotkały się z szeroką aprobatą publiczności.
– Konsultacje w sprawie przepisów dyrektywy powinny być prowadzone przed podjęciem działań w tej sprawie. Obecnie mamy bardzo dobrą Dyrektywę Wdrożeniową, jednak Komisja Europejska, motywowana wyłącznie chęcią zmiany, nie uwzględnia stanowiska wszystkich państw członkowskich. – podkreślała w wywiadzie udzielonym po wystąpieniu.
Pojęcie delegowania pracowników jest bardzo często mylnie konotowane z pojęciem stosowania „dumpingu społecznego”. W przeciwieństwie do sporej części polityków, powielających to niewłaściwe sformułowanie w debacie publicznej.
– Jestem przekonana, że delegowanie pracowników jest korzystne zarówno dla państw wysyłających i przyjmujących. Ma także pozytywny wpływ na osiąganie spójności społecznej, wzrost ekonomiczny a nawet na zbliżanie się poziomu płac. Jest to zatem legalna działalność, która absolutnie nie powinna być mylona z dumpingiem społecznym.
Powszechne jest przekonanie, że na zaproponowanych zmianach może skorzystać tylko niewielka grupa państw członkowskich. Chodzi przede wszystkim o najbogatsze kraje starej Unii.
– Zmiany powinny być korzystne dla całej Unii. W tym przypadku nie powinno być zwycięzców i przegranych. To jest tak delikatna sprawa dla całej UE, że musimy znaleźć rozwiązanie kompromisowe.
Poseł Dlabajova podobnie jak część obserwatorów, obawia się że osiągnięcie kompromisu w tej sprawie może być niemożliwe. Dlatego też zaleca formę dialogu, powołując się na słowa, które padły w trakcie Kongresu „im więcej wiemy o delegowaniu, tym łatwiej będzie nam o tym rozmawiać i ulepszać istniejące regulacje”.
Dziękujemy za przesłanie adresu e-mail